Kochać znaczy szukać

Kościół

Chrystus dzisiaj ukazuje nam na przykładzie przypowieści odnalezionej drachmy, zakłopotanej kobiety i pasterza, który mając 99 owiec, zostawia je, aby odnaleźć tę jedną zagubioną, czym jest tak naprawdę Kościół lub — może dokładniej mówiąc — jaki powinien być Kościół i ludzie Kościoła. My niestety jesteśmy obciążeni dziedzictwem historii, wydaje nam się, że instytucja Kościoła ogranicza się do nakazów i zakazów, do urzędowych przedstawicieli w postaci kapłanów, biskupów czy papieża. Zapominamy o tym źródle, z którego czerpali pierwsi chrześcijanie, potem jakby niestety zapominając, że od tego entuzjazmu i wybuchu miłości, jaka związana była z głoszeniem dobrej nowiny przez Chrystusa, znów przeszliśmy do stanu testamentalnego żydowskiego sposobu myślenia. Radość, która dzisiaj przebija z tych dwóch przypowieści, to jest szukanie Boga przy pomocy tych dwóch obrazów: owcy, pasterza, zatroskanej kobiety i drachmy. To nie kto inny, ale sam Bóg staje się tym, który poszukuje.