„Przy polnej drodze, na skraju lasu samotna lipa, kwiecień polski wita. Ona każdego kto tu zbłądził upojnym zapachem lata przywita. Na jej konarze obraz madonny w aureoli złocistej płonie, zbłąkanym promyk jasnego słonka światłem ozdobił matczyne skronie. Madonna do serca dzieciątko tuli, troskliwie, mocno i bardzo czule, jakby mu chciała odebrać przyszłe dorosłe troski i bóle. Madonno lipowa, kogo wyglądasz z dala od ludzi zgiełku świata, ktorz tu przychodzi zmówić pacierze w te dni upalne naszego lata. A Ty jak każda stęskniona matka, pełna dobroci i wiary w człowieka z dzieciątkiem swoim tu na pustkowiu gwiazdą nadziei na nas wciąż czekasz”.