Wydawałoby się, że dzisiejsze teksty dla nas ludzi wierzących, będących wychowanymi w tradycji chrześcijańskiej, są czymś oczywistym. Nastrój listopadowego miesiąca sprzyja refleksji o śmierci, o przemijaniu, o końcu ludzkiego życia, ale jednocześnie to wszystko prowadzi nas do jednego wniosku, że wstaniemy tam po drugiej stronie i to życie doczesne jest tylko drogą do rzeczywistości, którą umownie nazywamy niebem.