Paruzja – powtórne przyjście. Nie jest to tylko termin, który znany jest w teologii lub też w języku religijnym, ale także zgodnie z zapowiedzią Chrystusa, dotyczy całej historii ludzkości. Jezus jako jedyny pośrednik w dziedzinie religijno – moralnej pomiędzy człowiekiem a Bogiem, zapowiada swoje powtórne przyjście. Zresztą zapewniał nas, iż nie pozostawia nas sierotami, kiedy opuszczał ziemię aby przejść do sfery ducha, zwanej niebem.
Jesteśmy ciągłymi pielgrzymami, ludźmi w drodze. Stąd też świadomość, że po zakończeniu tej pielgrzymiej wędrówki, czeka nas spotkanie, cytując: „W domu Ojca”, jest czymś nadrzędnym w życiu człowieka. Bo ono implikuje poczucie kary i nagrody. Bo ono wpływa na nasze życie i zachowanie, na świadczenie dobra lub też omijanie Bożych przykazań i układy ze złem.
To wszystko jest wplecione w wielki plan pedagogii Boga w stosunku do człowieka. Żyjemy nie wiedząc kiedy nadejdzie koniec. Ów Gospodarz, który przyjdzie niespodziewanie to nikt inny jak sam Bóg. Ten koniec to jest każda ludzka śmierć, to jest koniec czasu, to jest koniec naszej życiowej pielgrzymki, ale poprzedza go to co nazywamy ludzkim życiem. Czyli pasmo czynienia dobra, niekiedy zejście z tych ścieżek, ale zawsze powinna nam towarzyszyć świadomość, że ten czas wędrowania, ten czas pielgrzymki zakończy się spotkaniem. I oby było to spotkanie radości i nagrody a nie spotkanie kary i sądu.