W nadchodzącą niedzielę mamy zastanowić się nad wytrwałością w modlitwie.
W pismach św. Jana od Krzyża występuje pojęcie tzw. ciemnej nocy, czyli wewnętrznego duchowego przeżycia, odczuwania sytuacji, że Bóg nas opuścił albo że niebo milczy. Jest to dla ludzi wrażliwych duchowo, bardzo trudna sytuacja do zaakceptowania, bo wydaje nam się, iż zwracamy się z naszymi prośbami z naszymi myślami ku rzeczywistości, która tak naprawdę albo nie istnieje albo dla nas jest zamknięta. Przeżywanie takiej ciemnej nocy czyli zamknięcia, posiadanie poczucia, że nikt nas nie potrafi wysłuchać, bywa bardzo często destrukcyjne a także jest mechanizmem oczyszczającym, kiedy podnosimy się i zauważamy w zupełnie innej perspektywie naszą relację do Boga.
I tu zaczyna się historia owego sędziego, który został nam przedstawiony przez Chrystusa w swojej przypowieści. Nawet gdy patrzymy w realiach ludzkich i oceniamy tę długość milczenia, zamknięcia nieba, niewysłuchiwania nas przez Boga, to musimy pamiętać, że jest to tylko nasze ludzkie pojęcie czasu i rozumienie owej cierpliwości. Pytanie czy to jest cierpliwość czy szczególny sposób pedagogii Boga, który chce nas czegoś nauczyć? Ale nigdy milczenie Boga choć jest długie, nigdy nie bywa wieczne.
Zapraszam na niedzielną refleksję, abyśmy ucząc się cierpliwości, jednocześnie potrafili odczytać te znaki czasu, które mówią nam, że choć Go nie widzimy i jest tak bardzo daleko, to zawsze jest blisko, jakby na wyciągnięcie ręki.
ks. Jacek Stasiak