Modlić się wytrwale i żarliwie za to, co wydaje nam się po ludzku niemożliwe.
Dzisiaj kiedy przychodzimy do kościoła i stajemy oko w oko z owym tekstem ewangelicznym ukazującym zwycięstwo wytrwałości i zaufania, każdy z nas powinien zrobić taki mały rachunek sumienia.
Jaka jest moja osobista modlitwa? Czy jestem wytrwały? Czy nudzę się, by nie powiedzieć wadzę lub obrażam na Boga, gdy moje prośby tak bardzo ludzkie, wydawałoby się najważniejsze, ale z perspektywy czasu potem małe i nieistotne dla naszego zbawienia, zostają niewysłuchane.
Jeżeli modlimy się, jeżeli mamy wiarę, to mamy poczucie bezpieczeństwa. To odnosimy nasze niepowodzenia i trudności życiowe do kogoś komu możemy zaufać, od kogo jak wierzymy możemy otrzymać pomoc i łaskę. Nie czujemy się osieroceni.
ks. Jacek Stasiak