Adwent czyli przygotowanie do tego, jak przeżyjemy te cztery zbliżające się niedziele.
W tym roku, w naszym kościele, wracamy do pięknej znanej w Europie Zachodniej tradycji, która została przeszczepiona na nasz polski grunt i katolicki, tradycji wieńca adwentowego, który będzie nam przypominał o zbliżających się Świętach Bożego Narodzenia.
Po raz pierwszy wieniec adwentowy pojawił się w 1839 roku w domu opieki dla opuszczonych dzieci, na przedmieściach Hamburga. Powstanie wieńca adwentowego łączy się z działalnością Johanna Hinricha Wicherna, niemieckiego pastora i teologa. Wichern na okres adwentu wprowadził dla swoich podopiecznych specjalne nabożeństwo, które przygotowywało do Bożego Narodzenia.
Pastor zbudował kwadrat wielkości koła od wozu i umieścił w nim świece – jedną na każdy dzień Adwentu. Nabożeństwo odbywało się codziennie i każdego dnia zapalano jedną świecę.
Zwyczaj przygotowywania wieńca adwentowego przyjął się w kręgach ewangelickich. Przez katolików został przejęty najprawdopodobniej w latach 30. XX wieku. Choć pierwsza wzmianka o pojawieniu się tego zwyczaju na terenach polskich pojawiła się we Wrocławiu już w 1925 roku. Każda świeca z osobna ma swoje znaczenie. Pierwsza to Świeca Nadziei, druga – Świeca Pokoju, trzecia – Świeca Radości, a czwarta to Świeca Miłości. Całość jest symbolem nadziei na zwycięstwo życia nad ciemnością. Jest także znakiem wspólnoty chrześcijańskiej czuwającej w modlitwie.
ks. Jacek Stasiak