Uroczystością Trójcy Świętej kończą się nasze wielkie obchody nawiązujące do Zmartwychwstania Chrystusa. Chciałem wam powiedzieć, że człowiek coraz bardziej ślepnie, coraz bardziej staje się niewidomy na rzeczywistość ducha. I nie dlatego, że Bóg mniej działa, ale że my nie pozwalamy Mu dotrzeć do siebie ze swoim światłem. Ktoś powie raz jeszcze: Panie, po co nam ten spacerek zwany życiem? Po to, abyśmy spoglądali na ludzi przez których miarę naszego sposobu rozumienia widzimy i rozumiemy, czym jest Bóg. 20-30 lat temu nie mieliśmy pojęcia o tym, jak Boga można definiować. Nie mieliśmy pojęcia, jak może wyglądać Kościół i jaka będzie wiara w tych zdruzgotanych, materialnych czasach. Jesteśmy wraz z historią ludzkości przygotowywani na to, co Bóg dla nas zaplanował, aby objawić nam sposób istnienia. I nie czynić nas fanatykami i dewotami, ale ludźmi kroczącymi świadomie ku poznaniu tajemnicy.
