– Boże, jeśli już muszę opuścić Niebo, to powiedz mi, jakie jest imię mojego anioła. – Jej imię nie jest ważne. Będziesz ją po prostu wołał: Mamo”.

Chłopiec, oczekując dnia narodzin, zwrócił się do Boga:

– Jutro posyłasz mnie na Ziemię, ale jak ja sobie tam poradzę? Jestem taki mały i bezbronny…

Bóg odpowiedział łagodnie:

– Spośród wielu aniołów wybrałem jednego specjalnie dla ciebie. Twój anioł będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.

Chłopiec jednak nie ustępował:

– Ale powiedz mi, Boże, co będę tam robił? Tu, w Niebie, nic nie muszę – śmieję się, śpiewam ze szczęścia…

Bóg uśmiechnął się i rzekł:

– Twój anioł będzie śpiewał dla ciebie i uśmiechał się do ciebie każdego dnia. Poczujesz jego miłość, a nieogarnione szczęście wypełni twoje serce.

Chłopiec znów zapytał:

– A jak zrozumiem ludzi, skoro będą mówić w nieznanym mi języku?

Bóg odpowiedział:

– Twój anioł wypowie do ciebie wiele cudownych i serdecznych słów, jakich nigdy wcześniej nie słyszałeś. Z wielką cierpliwością i troską nauczy cię, jak je wypowiadać.

– A co powinienem zrobić, gdy zechcę porozmawiać z Tobą?

– Twój anioł złoży twoje rączki i nauczy cię modlitwy.

– Panie, ale słyszałem, że na Ziemi jest wielu złych ludzi. Kto mnie przed nimi ochroni?

– Twój anioł będzie cię strzegł, gotów oddać za ciebie życie.

– Ale będę smutny, Boże, bo nigdy już Cię nie zobaczę…

Bóg położył dłoń na jego ramieniu i rzekł:

– Twój anioł będzie ci opowiadał o Mnie i pokaże ci drogę powrotną do Mnie. A ja… ja zawsze będę przy tobie.

W Niebie zapanowała cisza. Tymczasem na Ziemi rozległy się pierwsze dźwięki – chłopiec przyszedł na świat.

I wtedy, w ostatniej chwili, zapytał jeszcze Boga szeptem:

– Boże, jeśli już muszę opuścić Niebo, to powiedz mi chociaż, jak nazywa się mój anioł?

Bóg uśmiechnął się:

– Jej imię nie ma znaczenia. Będziesz ją po prostu wołał: Mamo.

Są różne dialogi na świecie prowadzone między ludźmi, ale jest ten jeden w literaturze światowej dialog między Bogiem i chłopcem, który ma przyjść na świat, który w pełni oddaje to, o czym mówimy w kontekście Dnia Matki.

W przeddzień święta, które jak powiedziałem podczas Nabożeństw, nie ma w kalendarzu koloru czerwonego, ale jest świętem naszego serca, które czerwienią miłości, nadaje mu specyficzny charakter, oddawaliśmy należną cześć wszystkim Mamom – tej Boskiej i tym, które są i były naszymi aniołami tu, na Ziemi. Zapraszam do wysłuchania rozważań oraz obejrzenia całej ceremonii, która poruszała serca.