Chleb Chrystusa

Kościół

Wydawałby się, że dzisiejszy dialog Jezusa z uczniami dotyczy chleba, codzienności i tych znaków, których domaga się człowiek aby mógł uwierzyć. Jego wypowiedzi są cierpkie, bo tłum spodziewał się czegoś innego. Jest to kontunuacja zdarzeń z poprzedniej niedzieli, kiedy widział ich spragnionych i zmęczonych i cudownie rozmnożył chleb oraz ryby. Ale dzisiaj ze smutkiem stwierdza „chodzicie za mną, bo widzieliście znaki”. Błogosławieni, którzy uwierzyli a nie widzieli. Na ile więc w tych krótkich słowach dialogu mieści się również i nasz stosunek do Boga by powiedzieć nasz brak wiary. Chodzimy z anim, bo potrzebujemy znaku, świadczą o tym nasze modlitwy, intencje, prośby o zdrowie, o opiekę, dziękczynienia ale czy to nie jest tak bardzo uwikłane w tę naszą ziemskość, w to co jest szarzyzną dnia codziennego. Przecież tamci nie różnili się niczym innym. Prosili o chleb, prosili o znak, o uzdrowienie, przywrócenie wzroku, a nawet wskrzeszenie zmarłych. Byli tak jak my, spragnieni tego by przekonać się, że to właśnie on jest synem Bożym i zawierzając mu swoje życie i pójście z nim nie czynią pomyłki i nie jest to błąd.