Tydzień temu modliliśmy się i rozważaliśmy temat, który Chrystus przedstawił nam w Ewangelii – o wytrwałości w modlitwie. Usłyszeliśmy przypowieść o nieuczciwym sędzi i wdowie, która dzięki swojej wytrwałości doprowadziła do wysłuchania jej prośby. Była to alegoria ukazująca, że również Bóg wysłuchuje naszych modlitw, jeśli są one pełne cierpliwości i wytrwałości. Każda modlitwa, która płynie ze szczerego serca, zostaje przez Niego przyjęta.
Chrystus kontynuuje tę naukę, kierując naszą uwagę nie tyle na wytrwałość, ile na jakość i autentyczność modlitwy. Zastanówmy się, która modlitwa zostaje przez Boga wysłuchana, a która — choć może brzmieć pięknie — nie ma w sobie prawdy i szczerości. Czy nasze słowa, które układamy w modlitwy, naprawdę wypływają z serca i zbliżają nas do Boga? Czy może, niestety, bywają dla Niego obrazą?
To rozważanie ma pomóc nam w uzyskaniu głębszej świadomości i zrozumienia, czy nasze modlitwy rzeczywiście docierają do Boga, czy też pozostają pustym echem w nicości.
Zapraszam do wspólnych rozważań.
Ks. dr hab. n. hum.
prof. Jacek Stasiak
dr h.c. multi






