Przypowieść Chrystusa o celniku i faryzeuszu. A raczej o tym, jak mają się do siebie nasze ludzkie opinie i sądy na temat drugich, w stosunku do tego, co „myśli i jak nas ocenia” sam Bóg.
Wydaje się, że nasze opinie, nasz sądy, nasze wartościowanie, ocenianie drugiego człowieka, jest uwarunkowane tym, co sami myślimy. Często na ile jesteśmy wewnętrznie spętani naszymi słabościami, albo na ile chcemy przerzucić swoje własne usprawiedliwienie braków, na ocenę drugiego człowieka, bliźniego.
Celnik i faryzeusz, czyli pobożny i ten, który we współczesnym świecie jest przez innych tak zwanych pobożnych i religijnych, postrzegany jako margines społeczny, moralny. Człowiek depczący wszystkie oficjalnie zewnętrzne przyjęte nakazy, zakazy prawa Bożego.
A jednak usprawiedliwionym odchodzi ten pogardzany, ten który według naszego kodeksu moralnego zasługuje na potępienie i nigdy nie powinien być zauważony przez Boga.
ks. Jacek Stasiak