Na pojęcie narodu w klasycznych definicjach składają się takie czynniki jak terytorium, władza i mieszkańcy. Jeżeli jest grupa ludzi, która ma ustanowione sposoby działania i zachowywania prawa, ustanowioną władzę i zamieszkuje określone terytorium, to w miarę upływu czasu możemy nadać jej określenie narodu, państwa. Jednak byłoby to niepełne, ponieważ wśród tych różnych historyczno-socjologicznych definicji pojawia się jeszcze jeden bardzo istotny czynnik — religia.
Czynnik religijny, który spaja, który daje nadzieję, który wewnętrznie motywuje nawet w najbardziej grożących kryzysem chwilach w danej wspólnocie.
I z takim procesem historycznym mamy do czynienia spoglądając na dzieje naszego narodu. Dzisiaj chcemy być — i myślę, że nie jest to tylko moje wewnętrzne odczucie — wolni w jak największym stopniu od upolitycznienia religii po to, by ją uchronić, po to, by zachować to, co w niej najcenniejsze, po to, by tymi przyziemnymi ideałami nie zbrukać tego, co od dwóch tysięcy lat na świecie, a od przeszło tysiąca lat na tej ziemi stanowi wartość cenną dla wielu, jeżeli nie dla wszystkich. Pojawia się więc postać tej, którą nazywamy Królową.