Dzieje Apostolskie mówią nam w tę Piątą Niedzielę Wielkanocną, że aby wejść do Królestwa Niebieskiego trzeba przejść przez wiele ucisków. Ale jednocześnie postawa apostołów i młodego Kościoła urzeka nas głęboką wiarą. To oni na co dzień żyli słowami Chrystusa.
To oni w tej rzeczywistości widzieli drogę, która prowadzi do wieczności. Nie zatrzymywali swojego wzroku ani sposobu myślenia tylko na tym, co przyziemne, doczesne, to co dzisiaj po ludzku chwytne, ale w tym wszystkim widzieli nadzieję. Być człowiekiem Boga i spełnić Jego przykazanie, abyśmy się wzajemnie miłowali.
Ta miłość we współczesnym życiu może być realizowana na różne sposoby. Jest to miłość do Boga, która nie pozwala zwątpić. Która chroni nas od owej ludzkiej pychy i egoizmu, zawierzenia tylko sobie i wmówienia sobie, że my jesteśmy panem życia i śmierci.
Że tylko i wyłącznie czas, który mamy do dyspozycji, a nazywamy życie, jest czasem użycia, czasem radości i poza tym nic więcej nie istnieje. I drugie wyzwanie do miłowania, bo po tym poznają nas ludzie, to umiejętność udzielenia pomocy nawet tej niematerialnej, szczególnie duchowej, która wskazuje człowiekowi drogę ratunku. Każdy, kto przeżywał problemy, każdy, kto wyzwala się z uzależnienia, każdy, kto walczy ze sobą, ze swoją słabością, wie jak wielką rolę odgrywa wiara i nadzieja, którą pokładamy w Pana.
Zapraszam do wysłuchania rozważań.