„Minęło dwadzieścia jeden wieków od momentu kiedy Chrystus pojawił się na ziemi i proklamował swój Kościół. Dwadzieścia jeden wieków, a ludzka natura pomimo tak wielkiego upływu czasu, nie uległa zmianie. Gdy byli w domu zapytał ich o czym rozprawiali w drodze, a oni milczeli bo kłócili się między sobą kto jest ważniejszy i kto będzie miał lepsze miejsce w królestwie obiecanym przez Chrystusa (Mk 9, 30-37). Czy historia Kościoła, w ogóle historia ludzkiej zapobiegliwości, nie krąży cały czas wokół tego jednego problemu – ludzki egoizm, walka o władzę i posiadanie stanowisk.
Święty Alfons Liguori zapytany jakie trzy słowa powinny definiować człowieka w jego życiu, tutaj na ziemi, odpowiedział swoim słuchaczom. Pierwsze słowo to pokora, drugie słowo to pokora i trzecie słowo to także pokora. Ale nie ta, która ubezwłasnowolnia człowieka, nie ta, która uczy pogardy, która w imię zasad podporządkowania czyni z nas niewolników ducha. Mówiąc jak to było modne w kościele, że taka jest wola Boża. Wykorzystując potem materiał ludzki do nikczemnych czynów, o których teraz dowiadujemy się. Pokora to uznanie swojego stosunku do Boga. To przyjęcie, że istnieje wartość i zasady, które musimy respektować aby nie czynić z siebie bogów aby nie uczynić z rzeczy, które posiadamy bóstwa, dla którego żyjemy i któremu służymy.”