XXX niedziela zwykła: Patrzeć oczami wiary

Kościół

„Utrata wzroku lub też ślepota od urodzenia dla nas ludzi zdrowych i widzących ten świat w jego barwach i kolorach wydaje się czymś strasznym. Karą, pozbawieniem doświadczania walorów tej rzeczywistości, która dla nas jest piękna, dzięki której możemy przeżywać obecność Boga. Cieszyć się i napajać wewnętrznie widokami, które zapadają w pamięć na całe życie. Trudno jest sobie wyobrazić w jakim świecie żyją ci, którzy nie widzą nic. Być może mają swój świat kształtów, dźwięków, nazw kolorów, ale przecież jest to świat nieprzenikniony.

I oto z takiej rzeczywistości pozbawionej słońca, przychodzi prosząc a raczej żebrząc u Jezusa, Bartymeusz – niewidomy od urodzenia. Prośba tak lakoniczna ale przecież poruszająca serce każdego: „Rabbuni, żebym przejrzał!”. To co dla otaczającego go tłumu, to co dla nas słuchających te słowa wydaje się czymś oczywistym, bo nigdy nie byliśmy pozbawieni tego daru, dla niego stało się pragnieniem życia. Rzecz więc o ślepocie. Ale czy tylko tej fizycznej, która nie pozwala nam dostrzegać otaczającej nas rzeczywistości?

Jak w każdej przypowieści i zdarzeniu z życia Chrystusa idzie też o pewną przenośnię, sposób czytania między wierszami i dostrzeżenie tego, co Chrystus pomimo upływu czasu chciał powiedzieć każdemu kto się do niego zbliża prosząc, to jedno zdanie: „Rabbuni, żebym przejrzał!”

ks. Jacek Stasiak