Na świecie jest wiele grobów do których pielgrzymujemy, są to groby bohaterów, ludzi znanych, a często tych, którzy byli dla nas za życia bliscy, którym chcemy oddać hołd, szacunek, za których zmówić modlitwę i być chociaż przez chwilę ponownie w duchu wiary wraz z nimi.
Ale każde myślenie o takim grobie nasuwa w nas refleksję o końcu, o konieczności odejścia i przemijania. Natomiast ten jeden grób, który dzisiaj opisuje ewangelia, nie budzi lęku. Bowiem nie zawiera już nikogo, jest pusty, zaczęło w nim bić serce Boga człowieka, który z końca uczynił początek.
I tak od momentu tej pielgrzymki nabył dwóch uczniów Piotra i Jana, którzy biegli do pustego grobu Chrystusa, wielki bieg ludzkości rozpoczął się i trwa do dzisiaj. Wystarczy zerknąć na karty historii, aby uprzytomnić sobie jak od pierwszych wieków chrześcijaństwa, powodowali wiarą i przynaglali ich miłością do Boga, szli jego wyznawcy, aby w miejscu śmierci i złożenia oddać mu pokłony.