Chrzest. Nikt z nas tu obecnych nie pamięta tego momentu, kiedy nasi rodzice i chrzestni przybyli do świątyni, ewentualnie w domu w obecności kapłana, i przynieśli nas, aby został nam udzielony ten pierwszy, podstawowy i zasadniczy sakrament wiary chrześcijańskiej. Podkreślam: wiary chrześcijańskiej. Nie tylko katolickiej, bo jest on sakramentem, który wprowadza w wielką rodzinę uczniów Chrystusa. Wszyscy, którzy przyjmują Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i pośrednika: prawosławni, Kościoły protestanckie, Kościoły rzymskokatolickie, wszystkie Kościoły, które powstały po reformacji i potem podzieliły się, uznają jeden podstawowy sakrament, dyskutując na temat pozostałych.
Chrzest. Sakrament, który według naszej wiary gładzi grzech pierworodny, z jakim przychodzimy na świat po urodzeniu nas przez nasze matki. Jest to tak zwana prawina Adama, którą dziedziczymy zgodnie z mitem biblijnym dotyczącym grzechów pierwszych rodziców w raju. Polega on między innymi na tym, że nasza słabość moralna, skłonność do zła, nieprzystawanie zawsze przy dobru sprawiło, iż obserwując na przestrzeni wieków naszą ludzką naturę, doszliśmy do wniosku, że gdzieś musiała w tym procesie między Bogiem a człowiekiem zaistnieć sytuacja, która uczyniła nas na tyle słabymi, aby nazwać to grzechem pierworodnym i jego skutkami.