Czy Bóg, którego przedstawiono w Starym Testamencie – a wiemy, że jest Bogiem miłości – mógł żądać czynu tak moralnie nagannego, jak zabicie swojego syna i złożenie go w ofierze? Czy Bóg, który jest miłością, mógł pozwolić, aby zastosowano przemoc, aby zdeptano najświętsze wartości, którymi żyje człowiek, którymi chroni swoją rodzinę, które dają nam poczucie przetrwania, a więc miłość, zaufanie i ochrona najbliższych? Pojawia się pytanie, czy ten, który pisał o Bogu, nie uczynił tego świadomie nadając mu cech bardzo ludzkich, bo to my często używamy owego szantażu: jeżeli spełnisz moje żądania, jeżeli będziesz posłuszny, osiągniesz nagrodę. Jednak kłóci się to z naszą logiką wiary i tym, kim jest Bóg. Abraham został wystawiony lub poddany próbie, ale ta próba tak naprawdę nie mogła dotyczyć wiary. Była próbą ukazania przez Boga ludziom, że sposób postępowania, który akceptuje świat: przemoc – nie tylko ta fizyczna, ale psychiczna, zmuszanie ludzi do podejmowania decyzji , które są sprzeczne z ich sumieniem, z ich wewnętrznym katalogiem wartości, jest czymś nagannym.