Tylko w swoim kraju i mieście, prorok, może być tak bardzo lekceważony. W tych słowach wyraźnie pobrzmiewa brak wiary w człowieka. Bo czyż tak bardzo różnimy się o tych krewnych mieszkańców, sąsiadów Chrystusa z jego rodzinnego miasta, którzy w niego powątpiewali? Przecież my też wolimy obce autorytety, ingerencję z zewnątrz. Jak bardzo nie znosimy pouczeń swoich, trudniej nam słuchać bliskich, łatwiej się wtedy buntujemy i łatwiej odchodzimy. Jest to przecież odwzorowanie tego co dzieje się w naszych środowiskach i rodzinach. I to co powiedział prorok Elizeusz: ” Synu człowieczy, posyłam Cie do ludu buntowników, który zawsze mi się sprzeciwiał”. Dziedziczymy więc te naturę sprzeciwu, odrzucenia, tego,ze wśród nas może pojawić się człowiek, który będzie zwiastunem Boga.