Zostawili wszystko i poszli za Jezusem. Łatwo to dzisiaj powiedzieć, scena powołania apostołów, a jednocześnie towarzyszenie Chrystusa przy zwykłych czynnościach życiowych, byli bowiem rybakami. Z tego żyli, utrzymywali siebie oraz swoje rodziny.
Na jedno jego wezwanie porzucili wszystko, aby pójść i tak jak obiecał Chrystus Piotrowi odtąd łowić ludzi, a więc głosić dobrą nowinę. Poszli z całym swoim bagażem ludzkich sprzeczności, ze swoją grzesznością, małością, zawiścią między sobą, z dążeniami i marzeniami, które były bardzo przyziemne.
Świadczą o tym opisy z dziejów apostolskich, kiedy kłócili się między sobą, kto będzie ważniejszy w Królestwie Niebieskim, dzielili honory i posady, kiedy zaparł się ten, który miał być fundamentem Kościoła i pomimo swojej deklaracji, nie dotrzymał słowa.