W dynamice, którą ukazują dzisiejsze czytania widzimy człowieka, który ciągle ma przed sobą przyszłość.
Chrześcijaństwo jest jedną z niewielu religii, która nie pozwala nam się nigdy zestarzeć, pozwala być ciągle młodym, bo pozwala nam zawsze zaczynać od nowa.
Gdyby nie darowanie grzechów, gdyby nie możliwość i szansa nawrócenia, bylibyśmy wewnętrznymi, duchowymi, pełnymi zwątpienia starcami. A jednak pomimo biologicznego wieku, pomimo pięćdziesięciu, sześćdziesięciu, siedemdziesięciu lat, kiedy przychodzi to jego słowo: „Przebaczam, kocham Cię”, zaczynamy wszystko od nowa, czyli jesteśmy znów młodzi duchem.
Miłosierdzie Boga jest czymś co nie pozwala nam zwątpić w sens naszego życia, w sens doświadczeń, choroby, upadku.
Święty to już jest ten, który ma jakby zamknięty rozdział, on osiągnął i dostał swoją koronę i nagrodę. Święty to przeszłość. Przed grzesznikiem jawi się przyszłość, bo ciągle Bóg daje mu czas i szansę na zmianę, czyli poprawę siebie.